Wpis o tym co już jest, a jeszcze o tym nie Wiecie
Kurka, kurka...dużo tego. Tyle drobiazgów jest w domu, że nie sposób o wszystkim napisać. Musiałabym siedzieć na blogu cały dzień. Ale dziś był pierwszy od dawna dzień, gdzie na budowie nic się nie działo, więc miałam chwilkę na refleksję.
Z takich drobiazgów to kratki wentylacyjne
Czujniki od alarmu
Drzwiczki rewizyjne (nadal nie wiem czym się kierowaliśmy przy ich wyborze, na szczęście to była wspólna decyzja)
Ledy w salonie (tzw. sklep mięsny po zmroku)
Bateria w garażu
Oswietlenie:
W podbitce, w rzeczywistości oczka są grafitowe
Nad bramą garażową (identyczny jest nad drzwiami do kotłowni)
Przy drzwiach wejściowych (oczywiście nie obeszło się bez zmiany miejsca)
I najważniejsze...lodówka jest na swoim miejscu. Może nie ma za wiele luzu, ale też nie jest tak źle jak się spodziewałam. Najważniejsze, że jakoś się zmieściła. Gdyby była mniejsza, to nie byłoby problemu, ale to jedno na "marzeń" mojego męża ( lodówka z podajnikiem wody i z kostkarka) , więc ja też jestem zadowolona.
W tle strasza tylko schody, ale już na jutro i środę mamy zaplanową poprawę ich wizerunku, więc trzymajcie kciuki, żeby poszło gładko.