Schody
Jak trwoga to... na bloga
Właśnie dwonił do mnie stolarz z informacją, że jutro wkładają drewno do suszarni i na wrzesień będzie gotowe + max. miesiąc na wykonanie schodów, więc w sam raz dla nas.
Porblem pojawia się oczywiście z ostatecznym wyborem. Na pomiar umówiłam się na dziś wieczór.
Cena 250 zł za dębowy stopień i podstopień . Wydaje mi się, że nie ma się nad czym zastanawiać. Dodam, że u znajomego robił już schody i są ok.
Do rzeczy. Nasze schody miały być poszerzone, ale oczywiście nie było na to jeszcze czasu.
Zaznaczyłam to różowa linia, ale nie wiem, czy czytelnie. Chciałabym, żeby one nie zakręcały, tylko prosto schodziły na salon.
Pogadam ze stolarzem, czy może je jakoś pomierzyć, a my je dolejemy (choc to troche abstrakcyjnie brmi - jak cos mierzyć przed skończeniem).
Poza tym trzeba podjąc decyzję co do kstałtu stopni. ...
Na pewno wszystko "kanciate", w ciemnym kolorze
Początkowo podobały mi sie takie schody, ale do jasnego wnętrza mogą być zbyt ciężkie i przytłaczające.
Więc wymyśliłam same ciemne stopnie, na tomiast podstopnie białe. Bałam sie tylko brudzenia ich butami. Stolarz mnie uświadomił, że wystarczy podstopbie odpowiednio polakierować i będa łatwozmywalne.
Chciałby też, żeby stopnie lekko wystawały, ale nie wiem jak jest z ich uzytkowaniem, czy nie zachacza się o takie stopnie.
Idealne byly by podobne schody do tych. Tylko...w ciemnym kolorze i bez tej listewki wykończeniowej.
P.s. Okrutnie chaotyczny jest ten wpis, ale taki właśnie chaos mam w gowie jak trzeba podjąć jakąś decyzję.