Dachóweczka
Miałam wam zaprezentować efekt końcowy, ale nie wytrzymam. Jestem tak zadowolona z tego dachu, że prezentuję jego kolejną odsłonę. Jest troszkę brudny, ale póki co może taki zostać, oby tylko nie padało i swobodnie można go było dokończyć.

Zwróćcie uwagę - okna dachowe też już są 

Jedynie martwi mnie wygląd ochydnego "śniegołapu" nad garażem. Nie miałam pojęcia, że on się tam znajdzie. A teraz już nie chcę robić afery. Daniel twierdzi,że jest to niezbędne, więc niech tak zostanie. Ale żebynie było - NIE PODOBA MI SIĘ !!! 

A to już gotowy komin, z kratkami. Oczywiście cały brudny od dachówki.

Na koniec czarne rynny - ich zalążki.

Pouśmiechałam się do mojego domku (jego zdjęć), teraz pora na spanie - dobranoc.
Komentarze