U stolarza
Raniutko wybrałam się na wycieczke do stolarza z próbnikami kolorów okien i bramy garażowej.
Suma, sumarum zostawiłam mu tylko próbnik bramy garażowej , ponieważ drzwi będa tuż obok, a brama ma wymiar pokaźny, więc wolę, żeby dobrał to tego kolor.
Oczywiście cekawa swoich, prawie gotowych, drzwi...wprosiłam się do warsztatu i tam...prawie padłam na zawał. Za co ja zapłaciłam 1500 zł ( to tylko zaliczka). Drzwi wyglądaja okropnie, w niczym nie przypominają mojego, pięknego zdjęcia. Stolarz widząc moją reakcję zaczął mnie uspokajac, że do piątku będa gotowe, póki co, nie robią najlepszego wrażenie, ale to się zmieni.
Obecnie wyglądaja jak wiejskie drzwi do stodoły, nie obrobione, bez koloru, klamki i przeszklenia. Dramat!!!
Ale posłucham stolarza i poczekam na efekt końcowy.
Od stolarza pojechalam do szklarza (cóż za rym...)
Aby w końcu wybrać szybę do przeszklenia bocznego drzwi. Miało być coś matowego, ale przpuszcającego światło i bez lustra. Wybrałam tzw. bezpieczne szło, termoizolacyjne. Z zewnątrz dwie szyby zespolone, pomiędzy nimi półprzeźrocysta folia, wewnątrz przeźroczysta szyba, pomiedy nimi gaz.
Poza tym czekam na ekipę, obiecali być w czwartek. tak bym chciała zobaczyć swój (NASZ) gotowy dach