Malujemy ....
Ściślej mówiąc to Daniel maluje, ja jestem od doboru kolorów i wymyślania przeróbek.
Znowu u nas zamieszanie...Daniel próbuje malować ściany na gotowo, ale niestety wciąż jest jeszcze coś do zrobienia. Wczoraj po raz kolejjny przyjechali elektrycy dokończyć prace, ale z tego co widzę, to nie będzie jeszcze koniec. Zawsze wpadne coś do głowy. A to trzeba było wczoraj podciągnąć kabel tv do naszej sypialni, a to przesunąć lampę na zewnątrz i kilka innych wewnątrz - sutkiem tego jest nie znikający u nas kurz.
W środę na pierwszy rzut poszły sufity w "biurze" i u Leona w pokoju. Natomiast wczoraj pojawił się pierwszy kolor - "cappucino" (jakaś tam mieszanka), wg. mnie bardzo ładnie to wyszło, dokładnie tak jak mialo być.
A tu już pokój Leonka i mój małżonek w trakcie malowania.
Dziś Daniel ma malować tam ściany na błekit i beżyk -oby mu to tak ładnie poszło jak na dole.