Ocieplenie, podbitka, nowe drzwi i pierwsze kafle
Ciepło, co raz cieplej.... nasz domek już prawie ocieplony.
Na poddaszu, w każdym kącie, suszy się zaimpregnowana podbitka. Śmierdzi tam niemiłosiernie, więc tylko pstrykłam fotkę i znikam na dół, bo nie powinnam teraz wdychać takich oparów.
A tu mamy nowe drzwi do kotłowni. Solidne, Ładne, z klamką i zamkiem. Troszkę jak dla mnie za bardzo błyszczące, ale lakier z czasme ma zmatowieć, więc będa ok.
Na koniec pierwsze flizy - do kotłowni. Oczywiście utrzymane w kolorystyce szarości i grafitu. Powiem Wam w tajemnicy, że dziś już te płyteczki "kleją się" (nie do końca same) śian i podłóg, więc za kilka dni będziemy mieć, pierwsze, totowe pomieszczenie w naszym domu.
I jeszcze taki nowy butdyneczek na naszej działce. Oczywićie profesjonalnie "podpięty" do szamba. Poprzedni wychodek został zniszczomy podczas równania ziemi, więc ekipa od ocieplenia przyjechała z własnym "sprzętem".